zmagam się ze sobą dopiero kilka dni, a mam wrażenie że minął cały miesiąc...
muszę przyznać, że planowanie drobnych wyzwań (które umieściłam w zakładce) czy branie udziału w jakiejś akcji, zwiększa moją motywację do odchudzania
nawet podczas choroby się nie daję, wypijam sporo mleka z czosnkiem, rosołu czy herbat i bez leków czuję, że zatoki odpuszczają a ja jestem zdrowsza :)
poza tym siostra namówiła mnie trochę na skalpel, nadal ciężko mi się przekonać do Ewy, ale z tego co z nią oglądała, to ćwiczenia są spokojne i przede wszystkim ciche, więc spróbuję :)
a później mam w planach błogo się obijać pod kołdrą i przy filmie/serialu, w końcu jedynie jak jestem chora nie mam przy tym najmniejszych wyrzutów sumienia :)
zapraszam na mojego bloga oraz przyłączenie się do nowej akcji skoro Cię tak motywują do działania ;*
OdpowiedzUsuńrosół na zatoki i chorobę najlepszy : ) ja nawet jak nie czuję "pełnych" zatok, to po wypiciu gorącego rosołu, wszystko mi "spływa" : P i polecam jeszcze duuże ilości witaminy C (kwasu l-askorbinowego) w proszku, do kupienia np. na allegro : ) w dwa dni wyzdrowiejesz, zapewniam : D Pozdrawiam, Anita
OdpowiedzUsuńteraz ja się obijam pod kocykiem;p
OdpowiedzUsuńZdrowiej Kochanie :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki oponko! Jestem z Tobą :* :)
OdpowiedzUsuń