niedziela, 13 stycznia 2013

zaległe jedzonko

udaje mi się podnosić kaloryczność posiłków, organizm przestał się buntować i waga znowu trochę spadła, zostało 100g do 19 kilograma :) i wrzucam zdjęcia z wczoraj i dzisiaj


kiełbaska, jajko sadzone, pomidor, ogórek (~450kcal)
(muszę przestać kupować te kiełbaski, nie wiem co mnie ciągnie do przetworzonej żywności ostatnio ;o)
(sausage, fried egg, tomato, cucumber)

jajka sadzone, masło (~300kcal)
(fried eggs, butter)


jajko sadzone
(fried egg)


pieczony boczek, ogórek
(roasted pork belly, cucumber)

ale tłusto! aż mi głupio pokazywać takie zdjęcia, bo się przecież "nie jada takich rzeczy, szczególnie na diecie"
ale ja jem, czuję się świetnie i chudnę.

poza tym byłam ostatnio 2 razy na siłowni,
1) rower spinningowy, gdzie tyłek będzie mnie bolał jeszcze przez kilka dni, mimo iż starałam się jak najdłużej mieć go w górze, a tego samego dnia czułam się okropnie, miałam wrażenie że to grypa ale po spaniu wszystko przeszło.
2) trening siłowy - ramiona, dziś nie mogę się w ogóle ruszać, takie mam straszne zakwasy... nawet pachy mnie bolą, jest po prostu śmiesznie bo spodni na tyłek nie mogę włożyć...

nie ma w ogóle porównania z moimi ćwiczeniami w domu ;o


ech ale przecież przejdzie ból ;) mam się po prostu nie zrażać ;)

20 komentarzy:

  1. O, cholerka. Dopadła mnie dzięki Tobie jakaś niesamowita ochota na taką kiełbaskę, jaka jest na pierwszym zdjęciu ;o
    Co do bólu - ja cierpię nieco z powodu brzucha, zrobiłam 200 brzuszków po dłuższej przerwie i już mam zakwasy!
    Ale trudno, nie dajemy się! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow już 19kg za Tobą ;) gratuluje ogromnie;*
    i to był błąd żeby o tej porze wchodzić na Twojego bloga, bo aż się głodna zrobiłam;p

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję siłowni! :) jeszcze trochę i taki trening to będzie dla Ciebie tylko rozgrzewka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na spinningu też kiedyś byłam i nie mogłam siedzieć kilka dni później :D Jednak wolę Zumbę.
    Twoje jedzenie wygląda tak smacznie, że chyba sama się skuszę na sadzone jajko jutro.

    OdpowiedzUsuń
  5. 19 kg!!! Wielkie WOW i szacunek dla Ciebie! Gratulacje za wytrwałość i dążenie do celu!

    A jedzonko wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wooow, 19 kg! you're my hero!! jak Tobie takie rzeczy służą na diecie to wcinaj i się nie przejmuj. :D zresztą, czytałam gdzieś, że tłuszcz bez węglowodanów się nie wchłania. gratuluję siłowni, nie wiem co to ból po spinningu bo nigdy nie byłam, ale wiem co to zakwasy. ostatnio odrabiam wf'y na uczelni, nie dość że po wtorku ledwo wychodze z sali i nie mogę się ruszać przez resztę dnia to we wtorek kolejny wf. prawdziwa masakra, ale i tak jestem przeszczęśliwa bo przynajmniej wiem, że coś robię. tez tak masz, że wkurzają Cię te zakwasy ale z drugiej strony uwielbiasz je mieć? trzymaj się i chudnij dalej
    ~http://coffee-and-cigaretes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Schudłaś już 19 kilo naprawdę masz się czym pochwalić, jesteś mega konsekwentna! I dobrze, że pokazujesz dziewczynom, że nawet jedząc w miarę normalnie, lecz zdrowo można wciąż zrzucać zbędne kilogramy i nie trzeba do tego głodówek ani restrykcyjnych diet. Też do pewnego momentu chudłam na takiej diecie, ale jak dla mnie za dużo luzu i łatwiej było mi jesć coś co wcale nie sprawi , że schudnę, ale tobie szczerze gratuluje efektów !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten obrazek o ćwiczeniach jest też o mnie;) Podczas treningu czuję się jak młody Bóg a rano mam ochotę się pochlastać ;)

    Pozdrawiam i powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdybym ja lubiła takie jedzenie to pewnie też bym tak jadła ale nie lubię boczku tak pieczonego bo mi się ślizga po zębach :) he he

    świetnie że byłaś na siłowni ! jeszcze trochę i zrobisz pa pa 19 kilogramowi ! jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  10. No nieźle, ale głodna się teraz przez ciebie robiłam, zmykam na obiad, strasznie smakowite te fotki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. a mi waga stanela i drgnac za cholere nie chce
    wiec wrocilam do zywienia z diety od dietetyka
    zarcie paskudne ale wtedy na tym chudnelam wiec i moze teraz cos ruszy

    OdpowiedzUsuń
  12. czesc! Zaprosiłam Cię do zabawy Liebster Award. Zajrzyj na mojego bloga, poświęć chwilę i przyłącz się :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję!! Ja po tłustościach też chudnę, więc jedziemy razem na tym samym wózku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie podziwiam Twoją dietę, ja bym na takiej w ogóle nie dała rady:) Ale grunt, że Tobie smakuje i masz efekty.
    A mam w zasadzie takie niedyskretne pytanko: jaka jest Twoja waga startowa i docelowa?:)

    OdpowiedzUsuń
  15. No własnie :)

    a jak tam u ciebie wgl ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Też podziwiam dietę - ja zdecydowałam się na niskotłuszczową i wysokobiałkową - mam nadzieję, że będzie owocna, ale napewno będę tu częściej zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  17. trzeba mieć siłę ! nie można się poddawać. ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ile planujesz jeszcze zrzucić? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama się zdziwiłam :) Widziałam że masz szczuplejszą talię ale nie żeby aż tak ;d kurde niesamowite ;d

    OdpowiedzUsuń