jajka sadzone, ogórek
(fried eggs, cucumber)
beznadziejny humor dzisiaj miałam, przez który długo myślałam o całej tonie cukru w postaci lodów, czekolady czy ciasta... ale doskonale wiem, że jak poprawi mi ona humor to tylko na chwilę...
zjadłam więc coś co polubiłam:
brukselka (180g) z boczkiem (20g) ~200kcal
(brussels sprouts with bacon)
+ mocna zielona herbata i ostatni odcinek The Big Bang Theory, bardzo skutecznie go poprawił :)
zjadłam jeszcze: trochę brukselki na maśle, mięsko z 2 udek gotowanego kurczaka (podsmażyłam na maśle) + pomidor = wszystkiego nawet nie wyszło 1000kcal i mało tłuszczu więc na wieczór planuję wiórki kokosowe ze śmietanką 30% (co za dieta ;D)
dodatkowo dzisiaj sporo łaziłam i "biegałam" z psem, ogólnie jest dobrze ;)
Świetnie sobie radzisz na tej swojej specyficznej diecie;)
OdpowiedzUsuńCałuję:***
nienawidzę brukselki
OdpowiedzUsuńwiórki kokosowe ze śmietanką? brzmi ciekawie
jest ślicznie, a nie dobrze, a jedzenie takie pyszne, aaa ;*
OdpowiedzUsuńzrobię sobie jutro takie samo śniadanko;p
OdpowiedzUsuńdobrze że na myślach się skończyło :) oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńA ja sobie dziś zrobiłam węglowodanową bombę w postaci sałatki. Ryż, kurczak, fasolka konserwowa czerwona, marchewka w kostkę i groszek z kukurydzą. Coś dla odmiany, bo niedługo oszaleję od tego białka i tłuszczu. Mam żarcia na 2 dni :D
OdpowiedzUsuńsuper że się nie dałaś tym słodyczom :))))
OdpowiedzUsuńale za to tą brukselką tak mnie urzekłaś, że tez kupiłam, i dzis u mnie na obiad będzie brukselkowa uczta :)))
Ajj przez ta brukselke zrobilam sie glodna:D
OdpowiedzUsuńCzy ta dieta nie jest czymś w stylu II fazy dukana?
OdpowiedzUsuńmmm... to twoje śniadanko wygląda tak apetycznie ;3 Bardzo ładnie ci idzie!
OdpowiedzUsuńAjjj, nie powinnam oglądać tej brukselki o tej porze :) Też jestem fanką TBBT. Bazinga!
OdpowiedzUsuń