niedobre śniadanie: czekoladowy omlet, którego i tak zjadłam tylko gryza :( a pachniał tak niesamowicie!
obiad: pieczona karkówka, 2 małe pomidory (wyszły z tego 2 posiłki)
na kolację pewnie będę podjadać warzywa, może jajko...
poza tym dobrze jest, nie daję się ani bananom ani słodyczom :)
ech listopad!
ten omlet wygląda smacznie, czemu nie wyszedł? sama bym chętnie zjadła <3
OdpowiedzUsuńcieszę się że nie dajesz się słodyczom!
Te mięska u Ciebie mnie rozkładają na łopatki, niesamowicie smakowicie wyglądają...
OdpowiedzUsuńa coz omletem nie tak?
Ja mam ostatnio dos c jajek. Nie moge na nie patrzec... jutro ryba albo udko indycze, zobacze na co mnie natchnie: )
OdpowiedzUsuń