środa, 21 listopada 2012

nic specjalnego dzisiaj nie gotowałam, na śniadanie zjadłam to co wczoraj na obiad + świeże warzywa, później kawałek sera i dużą marchewkę czekając na skrzydełka z kurczaka - mogę powiedzieć, że jest to dla mnie pewnego rodzaju 'comfort food' podobnie jak carbonara...


poza tym mam ochotę na trochę więcej węglowodanów, więc jutro wrzucę coś smacznego :)
no i w końcu poćwiczyłam, oby leń już nie wracał ;)

5 komentarzy:

  1. ćwiczysz, to dobrze, też powinnam zwłaszcza po dzisiejszym dniu ale chyba już nie mam siły.
    aż się boję co wrzucisz smacznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja dziś obżarłam się smażonym pstrągiem. i dalej mi mało, bo był przepyszny, chyba jutro rozmrożę resztę :)
    a tak spoglądając na Twojego kokosa - tez ostatnio jadłam. i zeżarłam całego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmyy uwielbiam kurczaka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ ty kusisz tymi smakołykami, dziś podczas pieczenia zapiekanki dla domowników, chyba sobie takie skrzydełka upiękę, tylko w moim przypadku będą musiały być bez skórki, wiec może udka....
    ćwicz ćwicz :))) podobno to pomaga :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, kurczak jest pyszny... chociaz ja normalnie zdejmuje skorke, a mieso gotuje, tylko w takiej postaci moge przyjac :)) A takie skrzydeleczka.. mniam, palce lizac ^^
    W swieta tez bede musiala zapomniec, ale tylko na jeden dzien :)) W ogole przez sweita wazyc sie nei bede, ale mam nadzieje schudnac chociaz ze 2 kilo :)) wiecej nie wymagam, bo 24 bedzie, oh bedzie ciazyl.

    OdpowiedzUsuń