mam wrażenie, że dzisiaj nic tylko podjadam... nie wiem czy to kompensacja po ćwiczeniach...
poza tym kalkulator internetowy wyliczył mi, żebym chudła kilogram tygodniowo - powinnam spożywać około 1000kcal/dzień, albo codziennie bardzo intensywnie ćwiczyć i spalać dodatkowo 500kcal... dobrze by było jakoś to wyśrodkować...
przekąska: czekając na obiad zrobiłam bitą śmietanę (50g) z malinami (20g) i migdałami (5g) - mikro porcja bo wszystko mieści się w filiżance ~200kcal, 5g węgli... ten "deser" nawet słodki nie był ;) wiedziałam dobrze że stewia zepsuje cały smak...
obiad: golonka, warzywa (wygląda na sporą, ale większość to kość, poza tym i tak całej nie zjadłam)
ale jest miła wiadomość - spadło kolejne 200g więc łącznie 14kg za mną!
Hej tu zachuda!
OdpowiedzUsuńhttp://jestemzachuda.blog.pl/
Podziwiam, jak jedząc golonke da się schudnąć... :oo
GRATULUJĘ 14kg! cudownie, jesteś fantastyczna! a ta przekąska wygląda baaardzo smakowicie...
OdpowiedzUsuńA ja spożywam 1000 kalorii, do tego ćwiczę i nic:(
OdpowiedzUsuńAle cieszę się Twoimi sukcesami, są mobilizujące :))))
wygląda przepysznie. u mnie trochę podłamka z dietą, ale od jutra wracam na tory :)
OdpowiedzUsuń