poniedziałek, 19 listopada 2012

hmm...

śniadanie: sadzone, ogórek kiszony

2 śniadanie/?: sadzone, kiełbasa, ogórek (dobrze wiem że nie powinnam kupować tej wędliny... bo przetworzona i w ogóle... fakt faktem to chyba jedyna jaką w ogóle kupuję, więc odpuszczę sobie zamartwianie się)

obiad: boczek, warzywa


wieczorem podjem pewnie jakąś marchewkę czy ogórka
i w sumie mało dzisiaj ćwiczyłam, powinnam się w tym poprawić :)

6 komentarzy:

  1. kocham ogórki kiszone i teraz przez Ciebie mam ochotę na cały słoik :D

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczne zdjęcia! a wędliną się nie przejmuj, skoro niewiele jej jesz;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, jesli jestes przyzwyczajona do takiej liczby kalorii to ok, ale chyba byloby lepiej na 1000, no aleeee, napewno bylo pyszne, a pozatym napewno nie przytyjesz :)) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! u mnie problemem jest to ze jestem TAKA GRUBA, ze musze szybko stracic zbedne kilo... chociaz chcialabym kiedys jesc wiecej, byloby latwiej, i dluzej bym wytrzymala :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie chce jeść ;( Chce to wszystko zjeść natychmiast!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uwielbiam ogórki kiszone <3 :D
    Bilans ładny..
    Ja prawie wgl nie jem mięsa..
    prawie ? Hm.. źle powiedziałam..
    jem tylko od święta, sporadycznie, jak musze..
    i to jest mój błąd.. bo podobno mięso jest ważne w diecie..
    ale nic nie poradze, że czuje obrzydzenie do mięsa ;<
    Ale za to uwielbiam jajka. xD
    3maj się ;*

    OdpowiedzUsuń