śniadanie: sadzone, ogórek kiszony
2 śniadanie/?: sadzone, kiełbasa, ogórek (dobrze wiem że nie powinnam kupować tej wędliny... bo przetworzona i w ogóle... fakt faktem to chyba jedyna jaką w ogóle kupuję, więc odpuszczę sobie zamartwianie się)
obiad: boczek, warzywa
wieczorem podjem pewnie jakąś marchewkę czy ogórka
i w sumie mało dzisiaj ćwiczyłam, powinnam się w tym poprawić :)
kocham ogórki kiszone i teraz przez Ciebie mam ochotę na cały słoik :D
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia! a wędliną się nie przejmuj, skoro niewiele jej jesz;>
OdpowiedzUsuńHej, jesli jestes przyzwyczajona do takiej liczby kalorii to ok, ale chyba byloby lepiej na 1000, no aleeee, napewno bylo pyszne, a pozatym napewno nie przytyjesz :)) Buziaczki
OdpowiedzUsuńSuper ! u mnie problemem jest to ze jestem TAKA GRUBA, ze musze szybko stracic zbedne kilo... chociaz chcialabym kiedys jesc wiecej, byloby latwiej, i dluzej bym wytrzymala :)
OdpowiedzUsuńO nie chce jeść ;( Chce to wszystko zjeść natychmiast!!!!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ogórki kiszone <3 :D
OdpowiedzUsuńBilans ładny..
Ja prawie wgl nie jem mięsa..
prawie ? Hm.. źle powiedziałam..
jem tylko od święta, sporadycznie, jak musze..
i to jest mój błąd.. bo podobno mięso jest ważne w diecie..
ale nic nie poradze, że czuje obrzydzenie do mięsa ;<
Ale za to uwielbiam jajka. xD
3maj się ;*