środa, 30 października 2013

cud!

udało mi się ponownie ogarnąć!

nie jest to jeszcze typowo nisko węglowodanowa dieta, bo jem sporo warzyw, nawet dużo jabłek, w pracy zdarza mi się skubnąć kawałek czekolady, jest nabiał i jak dzisiaj - kromka razowego do jajecznicy...

kalorycznie trzymam się w granicy 1600kcal, gdzie moje PPM (podstawowa przemiana materii) jest zbliżona do tej wartości...

jak uda mi się ustabilizować dietę to po pewnym czasie zrezygnuję z tego chleba, takich ilości jabłek i czekolady ;)





też Wam tak daje w kość ta zmiana czasu? chodzę spać 20:30... w prawdzie już teraz jestem w piżamie :D masakra jakaś!

poniedziałek, 7 października 2013

ech jednak...

trochę przesadziłam z tym rygorem w diecie i ćwiczeniach... długo nie pociągnęłam...

ale spokojnie... pozmieniam trochę w diecie - a tak naprawdę dorzucę więęęęcej warzyw

i muszę wyluzować... bo tak to też daleko nie zajadę :D


poza tym, nie zdawałam sobie sprawy z tego jakie mięśnie pracują podczas gry w kręgle... przez weekend nie mogłam się dosłownie ruszyć od zakwasów na brzuchu, tyłku i nogach, bardzo mnie to zaskoczyło :D


nie zawalajcie jak ja, trzymajcie się i do napisania :)