Ciężko jest mi zmobilizować samą siebie do ćwiczeń, na razie chyba oswajam się z myślą większej aktywności fizycznej, na pewno znajdę gdzieś trochę miejsca pomiędzy pracą, jazdami, psem i resztą...
Poza tym moje bezowocowe postanowienia bardzo szybko odeszły w niepamięć, kiedy zobaczyłam promocję na arbuzy 0,99zł/kg, tak więc wczoraj i dziś w mojej diecie był praktycznie sam arbuz... a jutro wracam do niskiej zawartości węgli, no i mam straszną ochotę na jajka z boczkiem (tak, ja tu jem takie rzeczy, głównie)
ach no i waga trochę spadła! przekraczając znów magiczną barierę - ukazującą 7 z przodu... 79,6kg :)
może następnym razem znajdę coś ciekawszego do podzielenia się na blogu ;) a tak to trzymajcie się ciepło!
Jajka z bekonem mmm pycha:)
OdpowiedzUsuńnie jem miesa wiec mi nie podjadam jajek z bekonem ale za to same jajka moglabym jesc cale zycie pychotka. arbuzik jest bardzo fajny bo to taka ozezwiajaca 'woda' i do tego nisko kaloryczny .
OdpowiedzUsuńxoxo
http://highway-to-happiness.blog.pl/
boczek??? nienawidzę go. a co do ćwiczen to postaraj sie jakoś zmobilizować, one są dobre na wszystko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam arbuza, boczek też jest dobry od czasu do czasu
OdpowiedzUsuńNo właśnie teraz jest sezon na arbuzy i w ogóle owoce, więc ciężko by było przerzucić się na dietę niskoww ;)
OdpowiedzUsuńJaja z bekonem - pychotka ;) A ja mam dzisiaj grilla.
OdpowiedzUsuńna szczęście arbuz ma malutko kalorii i w dodatku jest moczopędny :) także wyjątek w postaci jednego dnia z arbuzem nic Ci na pewno nie zaszkodził :)
OdpowiedzUsuń3maj sie ;**
cudownie jest zobaczyć nową, niższą cyferkę z przodu :) co tam u Ciebie?
OdpowiedzUsuńuwielbiam arbuza !!! mmm <3
OdpowiedzUsuń