wtorek, 11 grudnia 2012

takie tam

tak wygląda grzybek kefirowy z bliska, ale będę musiała wciskać trochę kefiru R, bo niestety, mimo iż mikroby zżerają część laktozy, to taki kefir nadal potrafi mieć jej sporo
grzybek Tybetański
(Tibetan mushrooms)

karkówka, pomidor, sałata
(pork neck, tomato, lettuce) 

jajecznica z boczkiem i cebulką, pomidor
(scrambled eggs with bacon and onion, tomato)



co do ćwiczeń z Jillian (30 day shred) które możecie zobaczyć (tutaj), nie są dla mnie bo za bardzo nadwyrężają mi kolano, a najbardziej chyba zbyt częstą zmianą pozycji ze stojącej na leżącą i odwrotnie, po 20 minutach nie mogłam wstać ;o ale niektóre ćwiczenia były naprawdę fajne i wykorzystam je przy komponowaniu jakichś własnych zestawów, w każdym razie ochota na słodycze przeszła ;))

poza tym od naprawdę bardzo dawna nie było w moim mieście tyle śniegu! jestem pod wrażeniem!!

9 komentarzy:

  1. Och, mnie też dość zapadało... Ale tak ładnie jest, świątecznie :)
    Szkoda z Jillian :(
    ten grzybek wygląda tak... kalafiorowato! XD
    Trzymaj się! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. aleee pyszne menu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. początkowo myślałam że to kalafior lub popcorn xD a to grzybek heh

    ladnie ta karkoweczka wyglada

    u mnie tez mnostwo sniegu, niestety :(

    a prezent już kupiłam
    po dwóch godzinach latania po sklepach w końcu wpadło mi w oko to coś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super snieg ! Mam nadzieje ze jak pojade to tez bedzie :) Pyszny zestaw :)
    Super ze ochota na slodycze przeszla :)) Gowno jakies, po co wogole te slodycze istnieja -.-

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie też śnieg pada i pada;) fajnie;) a co do JM to fakt, lepiej odpuscis niz nabawic się wiekszej kontuzji.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. po raz perwszy weszłam i mną wstrząsnęło na widok jedzenia, ech.... gratuluję ćwiczeń. Ważne, że męczą, brawo! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jillian rządzi!:D (nawet w okrojonej wersji ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. grzybki boskie, dobrze, że nie halucynogenne hihihi :)))
    a ja mam ćwiczeniowego lenia :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Shred to rzeczywiście prawdziwy wycisk. Ćwiczyłam z różnymi filmikami z YT, ale po tym programie bardzo szybko czułam, jak moje ciało się zmienia- jest bardziej jędrne i umięśnione. Co prawda nie zrealizowałam całych 30 dni, bo wykupiłam karnet do klubu fitness, ale i tak uważam, że jest bardzo skuteczny i jak nie będę mieć pieniędzy na klub to pewnie powrócę do niego :)

    Właśnie wczoraj szukałam jakichś nowych sposobów na kurczaka, bo stare mi się już okropnie znudziły. A tu widzę karkóweczka i inne mięska. Może się do nich przekonam, bo niedługo będę mieć pióra od tego drobiu...

    OdpowiedzUsuń