ostatnio pisałam w lutym... od tamtego czasu schudłam jeszcze kilka kilogramów... a od około dwóch miesięcy, dieta jest albo i jej nie ma... w każdym razie waga moja na szczęście nie rośnie :)
w życiu mi się pozmieniało, zakończyłam kilkuletni związek i zamiast siedzieć na bezrobociu mam pracę
stwierdziłam że w końcu wypadałoby coś napisać ;) trochę wracam do odchudzania czyli w planach oprócz ćwiczeń, roweru i spacerów - jest dużo jajek, warzyw i innych nisko przetworzonych produktów... dodatkowo standardowo wykluczam chleb, makarony, ziemniaki, kaszę i strączki...
a pisanie bloga bądź co bądź pomaga wytrwać w postanowieniach ;)
na dzień dzisiejszy ważę 81kg/180cm wzrostu i w planach mam do zrzucenia jeszcze z 11 kg :)
mam nadzieję że u Was wszystko dobrze ;) z racji tego że jest wcześnie - życzę Wam miłej soboty! :)