śniadanie: makrela wędzona
obiad taki sam jak wczoraj
w międzyczasie: 90% kakao, wedla... podjadam ją pewnie tylko dlatego, że leży na biurku... gdy była w kuchni nie jadłam jej miesiąc / 17g węglowodanów na 100g czekolady.. w każdym razie nie da się zjeść więcej na raz jak dwie kostki ;o i tyle właśnie dzisiaj zjadłam
najnudniejsza dietetyczna kolacja na świecie:
mało kalorii, mało węgli, pewnie wieczorem podbiję warzywami lub kokosem... jedyne "ćwiczenia" jakie dzisiaj wykonałam to pograłam trochę z psem w piłkę nożną, fakt faktem pies się bardziej nabiegał niż ja ;p
Widzę że z dietą idzie ci świetnie, oby tak dalej!;)
OdpowiedzUsuńCałuję:**
haha, ale grałaś, to się liczy:) zdjęcie pierwsze co to, czyżby Łosoś :D?
OdpowiedzUsuń