nadchodzi jesień, a jakoś zawsze jesienią i zimą odchudzanie szło mi dużo lepiej...
waga trochę wzrosła, ale nie szkodzi... te dwa kilogramy zaraz odejdą w zapomnienie :)
od kilku dni znów zmieniam swoją dietę i porzucam większość węglowodanów, nawet przetrwałam jeden większy kryzys, więc musi być dobrze :)
ostatnio na jednym z blogów znalazłam świetny cytat "Najlepszy czas, by zacząć był wczoraj. Kolejny najkorzystniejszy termin jest teraz."
fakt faktem gdybym jakoś się ogarnęła przez ostatnie pół roku to już daaawno temu osiągnęłabym swoją wymarzoną wagę, a tak to niestety ;) lepiej dziś niż jutro :D